Tak jestem zafascynowana misiami,że dziergam kolejne miśki. Wkrótce przedstawię. A Pyza mi się tak spodobała, że zostanie ze mną. Fotografowanie jest moją drugą pasją (bo szydełkowanie jest na 1 miejscu) więc powstał kolejny rozdział dla Tych co kochają misie - przygody Pyzy... Potraktujcie to jako zabawę i sami wymyślajcie komentarze :-) . Zapraszam.
Tak przyozdobione słoiczki wyglądają uroczo. To jest mój ulubiony motyw serwetki, który wykorzystuję do różnych dekoracj. Wcześniej serweteczka była przy kawie, a i nie raz ja jeszcze zobaczycie w innych kolorach i wersjach.
Słodka jest ta konfitura, prawda? Życzę smacznego :-) :-) :-)
Moi drodzy oto miś. Miś jest bardzo grzeczny dziś. Chętnie Państwu łapkę poda... Nie chce podać?... A to szkoda. Tak właśnie misiowa Pyza ubrała się pięknie, zabrała torbę i wyruszyła w świat.
Co przeżyła, co widziała później będzie wam opowiadała.
Każdy jest ciekawski :-)
Przyznam się, że misiowa ta przypomina mi moje dzieciństwo. Właśnie takie misiaki utkwiły mi w pamięci. Natychmiast zabrałam się do dziergania kolejnego miśka.
Zapał jeszcze mnie nie opuścił, przygotowałam kwiatki, wzięłam wszystkie zebrane drobiazgi w kolorach fioletu i jeszcze tego samego dnia wydziergałam maleńką podzuszeczkę. Myślicie, że długo się nią nacieszyłam? Zdążyłam przyszyć ostatniego kwiatka i moja znajoma z Rzymu wzięła ją do nowego pokoiku, który jest w kolorach fioletu. Jak mogłam nie dać :-) Wydziergam kolejne :-)
Z niedzielnego spaceruwróciłam z bukiecikiem lawendy. Bardzo lubię te kwiaty i ich zapach. Są piękne i kojarzą się z ciepłem.
Wpadłam więc na pomysł wydziergania małych "cudeniek", które będę mogła wypełnić lawendą.Wyszukałam wszystko co mogłam w kolorach fioletu i zabrałam się do pracy.
Efekty tych dziergadełek zobaczycie moi drodzy w nowym rozdziale: zapachy śródziemnomorskie. Już mi pachnie lawendą :-) Zapraszam!
Witam serdecznie wszystkich, mnie odwiedzających. Oglądając przepiękne blogi osób, których pasją jest chęć tworzenia zapragnęłam również zaprezentować swoje prace. Są to moje początki w blogowaniu, wszystkiego uczę się na własnych błędach. Przyznam się szczerze, że bardziej wolę dzierganie :-)
Zamiast tradycyjnych kwiatów, wymyśliłam taki oto koszyczek z kwiatkami. Koszyczek jest bardzo mocno nakrochmalony. Myślę, że taki drobiazg dobry jest na każdą okazję. Ten wręczony był na 88 urodziny pewnej mojej znajomej.
Pewnego pięknego, słonecznego dnia odwiedzili mnie znajomi z Karlowych Warów. Jak zwykle każdy jest ciekawy moich prac, tak więc pokazywałam moje ostatnie dzieła.Po obejrzeniu poprosili mnie o wydzierganie ubranka dla swojego pieska, bo w Czechach marznie wieczorami. No cóż zabrałam się do pracy. Oto efekty: Pierwsza próba na kociaku. Ale biedaczek był przestraszony
Przyjechała Nerina do przymiarki.
Chyba się jej spodobało ubranko....
poszła zawierać nowe znajomości.
natomiast ja mam zamówienia na kolejne ubranka.....
Bardzo lubi przebywać wśród kwiatów To są moje początki z misiami. Miał być mały biały miś... a ma 33cm wzrostu :-) Następnego postaram się wydziergać mniejszego
Wczoraj zawiozłam mojej znajomej w Rzymie zamówione wcześniej serwetki(miały być żółciutkie). Podobnie jak ja gdzie tylko może ozdabia mieszkanie serwetkami. Te znnalazły swoje miejsce w nowo wyremontowanej łazience.