Kto dzierga misie na pewno ma niezbędne materiały. Moi pomocnicy szperali w koszyku z przydasiami i po cichutku podpowiadają z czego korzystam przy dzierganiu misiaczka:- wełna akrylowa,ulubiona to kocurek, dość cienka;
- szydełko nr 4;
- mała agrafka;
- igła do wełny;
- igła długa do mocowania rączek i nóżek;
- czarny kordonek na nosek;
- 2 czarne koraliki na oczka;
- anilana lub wata do wypchania;
- resztki kolorowych kordonków na ubranka.
Pozostało jeszcze troszkę czasu na przygotowania.
Myślę, że każdy wydzierga misia według swojej fantazji.
Bo fantazja jest od tego, aby bawić się, bawić na całego.
Mój kaktusik - igielnik zmienił kolory aby dopasować się do pory roku, tak więc wylądowały tam różne przydasie w kolorach pomarańczowych.


3 komentarze:
Dziękuję za słonko!
Czekam na ten wspólny maraton misiowy, achhh, moze ja kiedyś też naumiem się dziergać w końcu :-)
Ja już prawie wszystkie przydasię do Wielkiej Misiowej próby mam :-)
ja już także materiały przygotowałam i czekam na rozpoczęcie wspólnego szydełkowania misia:) A jesień bardzo lubię.
Prześlij komentarz