Idzie zima, idzie...
Pruszy sniezek pruszy....
A mroz szczypie w uszy....
Pojdziemy lepic balwana....
i sypac sniezkami od rana...
:o)
I wlasnie takie to balwanki ulepilam.
Wesolutki, grubiutkie
i nie bojace sie mrozu.
Z taka firanka w oknie zaraz radosniej.
Firanke tydzien dziergalam.
Nawet spodobalo mi sie dzierganie krateczek.
Juz szukam innego wzoru.
Jeszcze inne balwanki przywedrowaly :o)
Zdjecia z mercatino.
Witam nowych obserwatorow
i dziekuje za zostawiane komentarze.
Pozdrawiam.
Edit
11 komentarzy:
Uwielbiam własnie takie bawałki:)
pieknosci zimowe :),sliczna ta firaneczka :)
piękne..pozdrawiam
Firaneczka urocza a i pięknych bałwanków u ciebie dostatek.
Śliczna firanka. Widać, że się napracowałaś.
Oj, firaneczka śliczna! Strasznie się napracowałaś! I te bałwanki szyte takie pocieszne ;-)
Bardzo podoba mi sie ta firaneczka!Pozdrawiam.
Firanka śliczna! Cudne bałwanki :)
Pozdrawiam
bravissima! ciao e buon fine settimana
Dziekuje bardzo za mile komentarze.
Grazie tante
Prześlij komentarz